The diameter of the Roomba 980 is 350.52 millimeters and its height is 91.44 millimeters. The iRobot Roomba 980 offers an efficient and convenient cleaning solution for various floor types. With its bagless design, it eliminates the need for replacing bags and the HEPA filtration system aids in capturing and trapping dust particles. Roomba 960/980 Manual Firmware Update. June 10th, 2017, 2:05 am. Hi guys, I am wondering if anyone will be able to help me out with a unique situation. I purchased a Roomba 960 off of my friend who worked at iRobot and built the robot himself. Long story short, there is a beta version of the firmware that is flashed onto the robot because when The Roomba 980 connects to a new iRobot Home app that will be available for iOS and Android. From the app, Roomba owners can start cleaning cycles, create schedules, change vacuum settings, check the filter maintenance status, and much more. The only smartphone feature missing is the ability to drive the robot from your phone. The Roomba 960’s maneuverability is also similar to that of the Roomba 980. The Roomba 960 has the same round body and 360° turning radius that Roomba’s are known for. The 960 has the same quality on-board camera and advanced iAdapt 2.0 navigation system, which results in limited bumping. Weight – 8.7 lbs. Deeper cleaning on carpets, multi-room coverage, Wi-Fi connected. Roomba 980 seamlessly navigates room to room to clean an entire level of your home, recharging and resuming until the job is done. The powerful cleaning system automatically increases air power up to 10x on carpets, where it’s needed most. Just press clean or schedule Roomba on Re: 980 misbehaving. January 12th, 2016, 9:47 pm. The 980 owners manual provides this procedure: Rebooting Instructions. For some errors, rebooting Roomba may resolve the problem. To reboot Roomba, press and hold CLEAN for 10 seconds until all indicators illuminate, then release. When you release the CLEAN button, you will hear an audible tone The Main Differences Between Roomba i7+ vs Roomba 980 are: Roomba i7+ uses iAdapt 3.0 technology, whereas Roomba 980 uses iAdapt 2.0. Roomba i7+ uses Smart Mapping, whereas Roomba 980 doesn’t learn your house. Roomba i7+ dustbin is completely washable, whereas Roomba 980 comes with a dustbin that has to be wiped out. No products found. In short: the maximum lifespan of a Roomba battery depends, among other things, on the use. Proper maintenance of the robot vacuum cleaner can contribute to a longer life. On average, the battery of a Roomba lasts 2 to 2.5 years. When the battery needs to be replaced, you have to replace it. View the prices here . Alergikom bude imponovať integrovaný HEPA-Style filter, ktorý má podľa výrobcu zachytiť až 99% čiastočiek prachu, špiny a alergénov menších ako 1 mikrón, vďaka čomu je vzduch, ktorý dýchate, čistejší a zdravší. Mimochodom, iRobot Roomba 980 si hravo poradí s vysávaním prachu, vlasov, zvieracích chlpov, ale aj The Roomba 690 gives you a capable robot vacuum cleaner that is Wi-Fi connected. (For the latest prices and discounts, check here) This means that, just like with the flagship Roomba 980, you can control the 690 using the iRobot Home app or Google Assistant and you can set cleaning schedules using the mobile app. hqKR. Od czasu opatentowania pierwszego robota odkurzającego, minęło już kilka lat. W tym czasie technologia poszła znacząco do przodu i obecnie roboty odkurzające łączą w sobie wiele praktycznych funkcji np. skro odkurzają, to czemu miałby nie myć? Ktoś już wpadł na taki pomysł i wdrożył do użytku. Roboty odkurzająco-myjące to idealne połączenie do każdego domu. Przekonaj się, że trzymanie porządku nigdy nie było prostsze – zobacz, jaki będzie najlepszy robot myjący podłogi. Roboty odkurzająco-myjące czyli hybrydowe Nieustanny rozwój producentów sprzętu elektronicznego, sprawia, że coraz więcej czynności jest w stanie wykonywać maszyna. Dotychczas osoby, które chciały kupić robota odkurzającego oraz myjącego, musiały rozważać zakup dwóch urządzeń. Za sprawą nadążającego za potrzebami ludzi rozwoju technologicznego, na rynku dostępne są od pewnego czasu roboty łączące zgrabnie obie te funkcje. Nie chodzi wyłącznie o pieniądze i zyski ze sprzedaży takich sprzętów, lecz ciągłe udoskonalanie procesu autonomicznych robotów, które w przyszłości będą wykonywać wszystkie mniej przyjemne prace domowe za ludzi. Roboty odkurzająco-myjące zyskały miano hubrydowych. Robot myjący podłogi i jego funkcje Przede wszystkim świetny tryb odkurzania, sprawia, że robot absorbuje całą moc silnika, wykorzystując szczotkę główną i te boczne. Do silnych zabrudzeń zaleca się używanie trybu turbo, która wykorzystywana jest też przede wszystkim do czyszczenia dywanów. Zwiększa się moc ssąca robota i efektywnie radzi sobie z włosiem na dywanie. Odpowiedni program pozwala zaprogramować robota tak, aby sprzątał pod naszą nieobecność, jedno pomieszczenie po drugim oraz omijał wskazane elementy, stojące na podłodze, a także sam wracał do stacji dokującej i się ładował. Autonomiczne mopowanie Druga opcja to mopowanie. Podczas całej swojej pracy robot porusza się bezdźwięcznie, a do pracy wykorzystuje moc zasysającą. Proces mopowania w robocie przebiega poprzez przekazanie wody za pomocą sączki na ściereczkę z mikrofibry. Człowiek podczas tej czynności nie musi nawet dotykać robota, wszystko dzieje się autonomicznie. Warto zwrócić uwagę na ścierki czyszczące w robocie, powinny być wykonane z mikrofibry z technologią duo fact. Taka budowa pozwala na pochłanianie zanieczyszczeń w głąb materiału, które dzięki temu nie są rozmazywane po podłodze. Idealna czystość podłóg i dywanów Połączenie funkcji odkurzania i mycia w jednym robocie, nie byłoby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie możliwość stosowania obu tych zastosowań naraz. Tak intensywny tryb sprzątania został stworzony z myślą o mocno zabrudzonych powierzchniach, a także poleca się go osobom, posiadającym zwierzęta. Psy i koty codziennie gubią kępki sierści, które ręcznie ciężko jest wyczyścić. Robot odkurzająco-myjący to idealnie rozwiązanie dla posiadaczy zwierząt oraz osób o intensywnym trybie życia, które nie mają czasu na sprzątanie. Dobrym wyborem są np.: iRobot SCOOBA 450, HOBOT Legee 668, iRobot Roomba 980, Dibea D960, Xiaomi Mi Robot Roborock S50, iLife V7S. Negatywne przekonania, pozytywne efekty W myśleniu wielu ludzi funkcjonuje przekonanie, że rzeczy, które posiadają wiele funkcji i służą do wszystkiego są gorsze niż te przeznaczone do konkretnego użytku. Na przykładzie robotów odkurzająco-myjących można obalić ten stereotyp, ponieważ urządzenia wykorzystują bardzo dużą moc zasysającą, przez co doskonale czyszczą powierzchnie twarde, jak i dywany. Najnowocześniejsze roboty są wyposażone w technologię sprzątania Aero Force, która przy wielofunkcyjności odgrywa kluczową rolę. Gdzie kupić robot odkurzająco-myjący? Oferty i cena Opis produktuOdkurzacz automatyczny iRobot Roomba 980, który oczyści podłogi mieszkania z kurzu i brudu podczas naszej nieobecności. Posiada opatentowany system sprzątania, dzięki czemu poradzi sobie na dywanach, parkietach i innych podłogach, dzięki funkcji Carpet Boost, odkurzacz zwiększa moc ssania w momencie najazdu na miękkie powierzchnie i dywany. Charakteryzuje się doskonałą zdolnością do zbierania włosów i sierści. Uruchamia się go jednym przyciskiem, a dzięki aplikacji iRobot HOME możemy go programować z dowolnego miejsca przy pomocy smartfona. Dziś prawdziwy smaczek. Recenzję na bloga napisała moja siostra 🙂 . Czytam ją i myślę sobie, czy nie minęła się z powołaniem. Powinna chyba zostać pisarką, a właściwie blogerką 😉 . O ile tekst jest absolutnie doskonały, o tyle nad zdjęciami i filmem trzeba będzie jeszcze popracować 😀 Myślę, że pojawią się pod koniec września. A sama Roomba S9+? Czy jest doskonała? Czy ta kosmiczna cena jest usprawiedliwiona? Sprawdźcie sami! Jako właścicielka dwóch ekstremalnie kłaczących się kotów i jednego małego dziecka, a przy tym osoba z natury stroniąca od machania odkurzaczem, szybko pokochałam roboty sprzątające. Do mojej poprzedniej Roomby wciąż żywię głębokie uczucia, ale mając w perspektywie przeprowadzkę stwierdziłam, że jedyną opcją ogarnięcia drastycznie zwiększonego metrażu będzie zainstalowanie po jednej Roombie na piętro. Bazując na pozytywnych doświadczeniach ze sprzętem od iRobot zdecydowałam się zainwestować w jego najnowszy i najbardziej wypasiony model – Roombę S9+, w której wprowadzono sporo zmian w stosunku do wcześniejszych modeli. Za tym poszła niestety równie wypasiona cena – prawie 5500 zł. Czy było warto? Największa wada iRobot Roomba S9+ Przejdę od razu do największego minusa Roomby S9, miejmy to z głowy – jest głośna. Bardzo. Poza „standardowym” hałasem odkurzania (o którym więcej za chwilę) wydaje z siebie jeszcze dodatkowy dźwięk – takiego jakby „mielenia” (ciężko go opisać…). Dźwięk ten dodatkowo nasila się podczas pokonywania przeszkód, np. progów. W pierwszej chwili byłam pewna, że z urządzeniem jest coś nie tak (bo mój poprzedni model nie wydawał takich odgłosów) i nawet oddałam je do serwisu, ale wróciło do mnie z informacją, że to dźwięk charakterystyczny dla tego modelu. Nie jest to, przynajmniej dla mnie, jakiś bardzo denerwujący dźwięk, da się przebywać w mieszkaniu podczas pracy robota, ale można by oczekiwać, że sprzęt za takie pieniądze będzie pozbawiony tego typu przykrych niespodzianek. Jeżeli chodzi o samą głośność odkurzania to też nie oczekujcie, że Roomba S9 będzie bezgłośnie pracować wokół łóżeczka śpiącego noworodka… Co jednak ciekawe, aplikacja daje nam możliwość wyboru jednej z trzech mocy (a więc i głośności) odkurzania. Ja korzystam na co dzień z trybu „cichego”, przeznaczonego do codziennego sprzątania – pozostałe tryby są zalecane do dokładniejszego odkurzania. Faktycznie tryb „cichy” (choć nie nazwałabym go cichym…) jest cichszy od mojej poprzedniej Roomby – gdy sprząta na przykład pod łóżkiem praktycznie jej nie słychać, a przy tym odkurza na tyle dokładnie, że nie odczuwam za bardzo potrzeby włączania mocniejszych trybów. Skuteczność odkurzania najnowszej Roomby No właśnie – jak z dokładnością odkurzania, bo przecież to jest chyba najważniejsze? Po tym przykrym wstępie mogę powiedzieć, że w tym aspekcie Roomba S9 całkowicie zachwyca. Sprząta dużo dokładniej niż mój poprzedni model (Roomba 876), szczególnie w rogach i przy krawędziach. Odpowiadają za to głównie dwie rzeczy: nowy kształt robota i zaprojektowana na nowo szczoteczka do narożników. Kształt litery „D” faktycznie pozwala Roombie wjeżdżać w kąty i przynajmniej trochę sięgać w niektóre miejsca, do których jest za szeroka (np. pod wąski taboret). Ten model jest też węższy od mojego wcześniejszego modelu, dzięki czemu może wjechać w większą liczbę miejsc (witaj, lewa strono sedesu!). Również szczoteczka do narożników zyskała zupełnie nowy kształt, dzięki czemu faktycznie zaczęła wymiatać rogi, podczas gdy jej stara wersja najczęściej głównie rozrzucała brud dookoła… Można znaleźć opinie, że nowa szczoteczka bardzo szybko się niszczy, szczególnie na dywanach. Nie miałam jeszcze okazji się o tym przekonać, ale też były to głównie recenzje amerykańskie, a wszyscy znamy upodobanie Amerykanów do wykładania całych domów wykładziną. Poza tym nowa szczoteczka jest na tyle skuteczna, że mogłabym przeżyć konieczność częstszej jej wymiany – oczywiście w granicach rozsądku. Udoskonalona funkcja wykrywania brudu Dirt Detect rzeczywiście działa bardzo dobrze – Roomba bezbłędnie wykryła chociażby rozdeptany piasek kinetyczny i tak długo jeździła w tym miejscu, póki całego nie wciągnęła. Mapowanie pomieszczeń w Roombie S9+ Na efekty sprzątania ma też wpływ aplikacja z funkcją tworzenia map pomieszczeń. Po rozpakowaniu Roomby podłączamy ją do aplikacji za pomocą Wi-Fi, a potem puszczamy kilka razy przebieg próbny, podczas którego urządzenie nie sprząta, a tylko tworzy mapę mieszkania. Mapa jest aktualizowana również po każdym cyklu sprzątania. Mojej poprzedniej Roombie zdarzało się, że mimo długiego sprzątania pewne miejsca (np. pod biurkiem) nie były nawet tknięte. Tutaj faktycznie posprzątany jest cały pokój. Możliwość wysłania Roomby do konkretnego pomieszczenia jest genialna – koniec z zamykaniem drzwi czy ustawianiem wirtualnej ściany znanej ze starszych modeli. Wybieramy pomieszczenie, a Roomba bez żadnych problemów do niego jedzie – nawet jeżeli na jej drodze pojawiła się niespodziewana przeszkoda. Lubię patrzeć, jak sprawnie wędruje z jednego pomieszczenia do drugiego – jak żywa ;). Nie mam też teraz problemu z Roombą kończącą sprzątanie pod łóżkiem, spod którego trzeba ją było wyławiać, czasem również odsuwając łóżko. Spotkałam się z zarzutem, że w tym modelu nie ma uchwytu do przenoszenia robota, ale poza sytuacją, w której trzeba by go było wziąć na inne piętro, to nie widzę zupełnie sensu korzystania z takiego uchwytu. Zdjęcie po lewej: Mapa mieszkania – ciemniejsze kwadraty oznaczają miejsca, w których było szczególnie brudno (np. po lewej stronie salonu widać miejsce, w którym testowo rozsypałam płatki owsiane). Zdjęcie po prawej: Podsumowanie cyklu – czas odkurzania i liczba przypadków uruchomienia funkcji Dirt Detect. Metraż nieprawidłowy. W niedawnej aktualizacji aplikacji pojawiła się też opcja ustalania kolejności sprzątania przy wyborze kilku pomieszczeń – mogę ustawić całe sprzątanie i spokojnie kończyć zmywanie, wiedząc że robot najpierw zajmie się sypialnią i przedpokojem, a dopiero potem pojedzie do kuchni. Aplikacja daje nam też możliwość zaznaczania obszarów, których urządzenie ma z jakiegoś powodu nie sprzątać. Mam nadzieję, że z czasem pojawi się opcja zaznaczenia konkretnego fragmentu pomieszczenia, do którego chcielibyśmy robota wysłać – można by było zaznaczyć np. miejsce po wyjątkowo brudzącej zabawie czy okolice kuwety, wokół której zawsze jest rozsypany żwirek. EDIT Zgodnie z moimi przewidywaniami w ostatniej aktualizacji aplikacji pojawiła się funkcja, która umożliwia wyznaczanie w mieszkaniu stref, do których będziemy potem wysyłać robota. Nowa funkcja faktycznie się przydaje, ale trzeba pamiętać, że mapy tworzone w aplikacji nie są super precyzyjne, więc każdą tak wyznaczoną strefę trzeba sobie na początku dostosować, obserwując robota podczas sprzątania i odpowiednio przesuwając krawędzie strefy. Aplikacja pozwala nam również sprawdzić historię sprzątania, włącznie z tym, ile razy i w których miejscach mieszkania włączyła się funkcja Dirt Detect. Za pomocą aplikacji możemy wstrzymać sprzątanie (będziemy mieli 1,5 godziny na jego wznowienie) lub odesłać Roombę do bazy. Dostajemy też powiadomienia w razie wystąpienia jakiegoś błędu (np. gdy robot gdzieś utknie lub wciągnie coś, co zablokuje wałki czy kółka) oraz powiadomienie o zakończeniu sprzątania. W ustawieniach oprócz wyboru mocy odkurzania można też zdecydować czy chcemy, aby Roomba sprzątała każde pomieszczenie 1 czy 2 razy, czy też wolimy żeby sama decydowała, jak długo będzie odkurzać. To świetna opcja dla tych, którzy narzekali, że Roomba odkurza zbyt długo – ja sama wolę odkurzanie częstsze, ale krótsze. W przypadku małego pomieszczenia Roomba S9 jest w stanie uwinąć się w mniej niż 10 minut, a przy tym do efektów odkurzania nie można się przyczepić. Stacja Clean Base Przejdźmy jeszcze do stacji Clean Base, która pojawiła się już w poprzednim modelu od iRobot. To naprawdę przydatne rozwiązanie – gdy pojemnik się zapełni, robot wraca do bazy, opróżnia pojemnik do worka ukrytego w bazie i kontynuuje sprzątanie w miejscu, w którym skończył. Podobnie działa to w przypadku doładowania akumulatora, choć o tym za bardzo nie miałam okazji się przekonać, bo szczególnie przy ustawieniach mniejszej mocy i szybszego odkurzania moje 46 m2 to dla akumulatora Roomby tyle co nic. Pierwsze opróżnianie bazy może być jednak szokiem dla ludzi o słabych nerwach, bo baza wydaje z siebie dźwięk startującego odrzutowca, a nawet promu kosmicznego, a przynajmniej opróżnianej toalety w samolocie. Ten hałas trwa jednak tylko 10 sekund, więc można na niego przymknąć oko ze względu na wygodę, jaką daje to rozwiązanie. Nie chodzi tylko o moje lenistwo (choć też), ale o to, że unikamy rozsypywania kurzu czy wzbijania go w powietrze podczas samodzielnego opróżniania pojemnika. Worek w bazie ma starczyć na około 30 pełnych pojemników na brud – ja po miesiącu codziennego korzystania z robota nie musiałam jeszcze wymieniać worka (i całe szczęście, bo są koszmarnie drogie…). Zalety Roomby S9+: bardzo dobre efekty odkurzania, szczególnie w rogach, dzięki nowemu kształtowi robota i zaprojektowanej na nowo szczoteczce do narożników, aplikacja wraz z funkcją tworzenia map pomieszczeń zapewnia dokładniejsze odkurzanie, dodatkowe opcje programowania robota i możliwość skrócenia czasu sprzątania, większa wygoda dzięki stacji Clean Base, aktualizacje oprogramowania na bieżąco wprowadzające usprawnienia i nowe funkcje. Wady Roomby S9+: głośność, cena sprzętu i akcesoriów. Podsumowanie – ocena Roomby S9+ Oczywiście nie można oczekiwać, że Roomba S9 całkowicie zastąpi nam ręczne odkurzanie. Pomimo wielu zaawansowanych funkcji to wciąż tylko robot i ma pewne ograniczenia. Na pewno w tym modelu ogromnym rozczarowaniem są wydawane przez niego dźwięki, które dla wielu osób będą całkowicie nie do zaakceptowania w sprzęcie za takie pieniądze. Dla mnie mimo wszystko pozostałe cechy robota, czyli dokładność i skuteczność odkurzania, możliwości konfiguracji i personalizacji, tworzenie map pomieszczeń i automatycznie opróżnianie pojemnika na brud sprawiają, że uważam go za bardzo udany zakup. Roomba chodzi teraz u mnie jeszcze częściej niż kiedyś, a w mieszkaniu jest jeszcze czyściej. W miarę jak kończę testy Roomby i podglądanie jej podczas pracy, coraz częściej włączam ją wychodząc z domu (a tym samym nie muszę się przejmować hałasem). Sprzątanie mogę uruchomić już po wyjściu za drzwi, a po powrocie zastaję pięknie odkurzone mieszkanie i Roombę grzecznie ładującą się w bazie, z opróżnionym pojemnikiem, gotową do kolejnego uruchomienia. Wystarczy wyjść na krótki spacer, bo z posprzątaniem całego mieszkania Roomba jest w stanie uwinąć się w godzinkę. Jeżeli producentowi uda się drastycznie zredukować hałas, kolejna generacja robotów odkurzających iRobot może już być rozwiązaniem idealnym. Cena iRobot Roomba S9+: ok. 5700 zł (sprawdź aktualna cenę) Odkurzacz automatyczny Roomba S9+ oceniam na 4 gwiazdki Roombę S9+ zrecenzowała dla Was wielbicielka gadżetów – Marysia Jeśli uznacie jednak, że wolicie wydać trochę mniej ;), to zapraszam do pozostałych moich testów robotów sprzątających.